czwartek, 14 sierpnia 2014

znów o głodówce

       Dzień dwudziesty trwa, a ja chcę napisać wam kilka słów odnośnie przebiegu głodówki. To, że moje samopoczucie jest świetne, już wiecie. Energii też mi nie brakuje, chociaż praca mnie wykańcza, to fakt.

       Po pierwsze - jeśli przejdziecie na głodówkę, musicie o tym wiedzieć - skóra jest w słabszej kondycji. Nie chodzi o trądzik, z nim na początku nic się nie zmieniło, teraz mam wręcz trochę mniej syfów. Ale po pierwszym tygodniu stałam się bardziej podatna na siniaki. Nie są duże, aczkolwiek o wiele łatwiej je nabić. Nawet nie wiem skąd się biorą, pewnie przy pracy o coś się uderzyłam tak, że nawet nie poczułam - ale widać to. I jeszcze jedna rzecz, jeśli chodzi o skórę - oczy. Powieki częściej mi puchną i skóra jest lekko zaczerwieniona, podrażniona. Codzienny lekki makijaż na pewno mi nie pomaga, ale zaczęłam smarować skórę wokół oczu, najpierw wazeliną, teraz znalazłam w łazience jakiś krem ze świetlika, specjalnie pod oczy. Może trochę załagodzi szczypanie, które nie występuje często, ale jednak nie jest zbyt miłe, kiedy już się pojawi. 

       Druga sprawa, całkiem logiczna - przestałam wydalać. To znaczy sikam dwa razy częściej, bo więcej piję, ale po dwóch, trzech dniach przestałam robić "dwójkę", bo mam już puste jelita. Kiedy po imprezie zjadłam te dwie kajzerki, poszłam na dłużej do toalety i "dwójka" wróciła. Ale teraz znów będę mieć z tym święty spokój, hahahah.

     W gorszym stanie są też moje włosy i paznokcie. To znaczy trudno mi ocenić jak bardzo spadła kondycja moich włosów, bo już wcześniej (nawet przy zdrowym odżywaniu) wypadały mi na potęgę. Muszę zainwestować w dobry szampon i odżywkę. Na razie używam odżywki keratynowej i czasami kładę na włosy jedwab - świetna sprawa. Paznokcie łatwiej się łamią, chociaż z drugiej strony moja praca w tym nie pomaga. Cały czas brudzę ręce, myję je, sprzątam coś, mam styczność ze środkami czystości, ple ple ple. Obcinam je na krótko i stosuję odżywkę eveline albo regenerum. Da radę przetrwać ;)

       A poza tym całkiem fajnie jest głodować. Dobrze się z tym czuję.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz