czwartek, 14 sierpnia 2014

dzień dziewiętnasty

       Znowu sobie trochę odpuściłam. Tym razem dlatego, że zasługuję na odrobinę przyjemności. Tak więc słodzę kawę i herbatę, piję lekko kaloryczne oshee i coca colę zero, chociaż jest niezdrowa. I czuję się dobrze. Bo znów słyszę mnóstwo komplementów i czuję się w swoim ciele coraz lepiej.

       Zawartość żołądka:
- woda gazowana (ok. 1,5l)

       Małe odstępstwa od normy:
- herbata czerwona z cukrem
- herbata dilmah z cytryną i cukrem (kilka kubków)
- kawa z mlekiem i odrobiną cukru
- coca cola zero (1l)
- oshee białe (0,7l)
- pół szklanki mleka

       Odmówiłam:
- kanapek
- banana i innych owoców
- kawy i ciastka z Mca (przyjaciółka chciała mi kupić)
- obiadu w pracy
- czekoladek
- i czekolady
- soku malinowego
- kolacji

       Znów zrobię sobie wieczorem mleko, które posłodzę. Ale potrzebuję go, żeby się wyciszyć po dzisiejszym dniu. Całkiem niezłym dniu. Czuję się szczęśliwa. Nie wiem jak to możliwe, skoro wczoraj miałam tak paskudny nastrój i tyle paskudnych rzeczy się zdarzyło. Ale trudno, na razie cieszę się z tego, co jest teraz c:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz