Dziwny dzień, jest mi smutno. Dziwna sprawa, bo chudnę, a czuję się coraz grubsza i coraz bardziej wkurza mnie mój tłuszcz. Dziwne, bo znowu czuję głód i burczy mi w brzuchu, a to zdarzało mi się tylko na początku głodówki. Wszystko dziwnie.
Pozytywna wiadomość dnia - ważyłam się rano i było 53,7kg. A kolejna pozytywna rzecz, to poniższe zdjęcie:
Nie mogę się doczekać zdjęć tego typu, tylko, że nie mojego brzucha, a moich nóg. Ale już niedługo.
typowy syndrom - im więcej tracę na wadze tym bardziej się nie nawidzę.. uwazaaj na siebie, to mały krok by przekroczyć granicę między odchudzam się a mam problem... na literę A
OdpowiedzUsuńPS to ty na zdjeciu?
UsuńPoprosiłam przyjaciółkę, żeby mnie ogarnęła, jeśli będę chciała ważyć mniej niż 45kg, a ona, że mnie ogarnie jak zejdę poniżej 50kg. Muszę się pilnować XD
UsuńTak, to ja. Właśnie dlatego tutaj wylądowało c: