poniedziałek, 11 sierpnia 2014

dzień szesnasty

       W pracy byłam dziś tylko na chwilę, w związku z czym mama widziała, że niewiele jadłam w ciągu dnia. Dlatego za chwilę muszę iść po coś do jedzenia i ukitrać to w pokoju :c

       Zawartość żołądka:
- woda gazowa (ok. 250ml)
- czerwona herbata
- coca cola zero - wydoiłam 1l, w prawdzie prawie bez kalorii, ale to świństwo straszne, muszę je ograniczyć

       Małe odstępstwa od normy:
- spróbowałam odrobiny sosu czosnkowego, bo w pracy robiłam go z jogurtu i musiałam skontrolować smak
- czy aspiryna się liczy? w każdym razie wzięłam dziś tabletkę, bo fatalnie się czułam

       Odmówiłam:
- ciasta ze śliwkami
- jabłka
- śniadania (pieczywo z masłem i wędliną, jajka, groszek z majonezem)
- kanapek w pracy
- obiadu w pracy
- obiadu w domu (chyba nadal mięso w sosie)
- naleśników z twarogiem i dżemem z czarnej porzeczki (jak ja tego pragnę :c)
- fanty

       Cały czas mam ochotę się ważyć, ale muszę się powstrzymać aż do piątku. Eh, jakoś dam radę. Już się nie mogę doczekać liczb, które ujrzę potem na wyświetlaczu wagi :D


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz