wtorek, 12 sierpnia 2014

dzień siedemnasty

       Nie wiem czy to w wyniku głodówki, czy rzeczywiście pogoda jest taka zesrana, ale cały dzień jest mi zimno.

      Zawartość żołądka:
- woda gazowa (ok. 1l)
- czerwona herbata w kosmicznych ilościach

       Małe odstępstwa od normy:
- łyk jakiegoś piwa od znajomej, Rześkie bodajże - zajebiste jest, polecam

       Odmówiłam:
- wiśni w białej czekoladzie
- activii jagodowej
- jajek na twardo z majonezem
- prince polo
- jabłka
- ciasta ze śliwkami
- obiadu w pracy
- śniadania rano
- kolacji
- naleśników z serem i dżemem
- kawy
- grillowanych polędwiczek z kurczaka z frytkami i surówką (znajoma próbowała mnie naciągnąć na jedzenie, bo powiedziałam jej o głodówce)

       Znów usłyszałam, że schudłam - do mojej pracy wpadły dwie znajome i powiedziały, że widać, i że nawet na twarzy sporo wychudłam. Podbudowało mnie, nie powiem :D A poza tym dzień bardzo miły, poza tym, że mam zimny nosek i zimne uszy i zimne stopy to jest fajnie. Popijam herbatkę, zaraz biorę się za książkę i powoli kładę się spać.

       A jak tam u Was, kochane?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz