niedziela, 17 sierpnia 2014

dzień dwudziesty drugi

       Głowa zaczęła mnie napieprzać. Nie wiem od czego. Podaję zawartość żołądka razem z odstępstwami od normy, bo one są teraz moją normą. Nie będę się aż tak katować.

       Zawartość żołądka:
- woda gazowana (ok. 0,5l)
- herbata z cukrem i cytryną
- czerwona herbata z cukrem
- dwie kawy z odrobiną mleka i cukrem
- łyk czerwonego, wytrawnego wina
- cappuccino (zaraz sobie zrobię)

       Odmówiłam:
- śniadania, obiadu, kolacji
- herbatników w czekoladzie
- ptysiów
- sernika
- jakiegoś ciasta drożdżowego
- zapiekanki z serem i pieczarkami

       Z jednej strony nie mogę się doczekać, kiedy zacznę normalnie jeść, a z drugiej wiem, że mogę tak wytrzymać jeszcze długo. Serio. Głodówka stała się dla mnie normą.


6 komentarzy:

  1. widzę jedziesz, ciągle do przodu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No staram się, chociaż ostatnio mam zastój i moja waga nie chce pokazać mniej niż 55 kg z kawałkiem :C

      Usuń
  2. Podziwiam Cię baaaaardzo dziewczyno! Mało kto umie się tak zawziąć i nie jeść nic, tylko uzupełniać płyny! Jeśli wiesz, że dasz radę to jedź tak dalej, aż osiągniesz cel, a potem zacznij jeść tak, aby utrzymać wymarzoną wagę.
    ściskam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie umiem się zawziąć i ograniczyć do gorzkiej herbaty i wody, wtedy szybciej by mi zleciało, eh. Ale aż tak silnej woli nie mam.
      Trzymaj się, kochana x

      Usuń
  3. Podziwiam, dążę do tkaiej samokontroli żeby jechać tylko na płynach, trzymam kciuki i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah dziękuję x Prawdziwa samokontrola to zero kalorii hahaha. Ale nie po to jest życie, żeby odmawiać sobie nawet filiżanki cappuccino.

      Usuń